Wiadomości
parafiakalna.pl
Przez cały miesiąc listopad można adorować wizerunek cierpiącego Jezusa, który poprzez energię zmartwychwstania pozostawił nam swoje odbicie.
Ta V Ewangelia wciąż przemawia do człowieka słowami nieskończonej Miłości. Całun możemy adorować codziennie przed i po Mszy św. a we wtorki, piątki i soboty od godz. 8.00 do 18.00. Możemy również zobaczyć gwóźdź z czasów rzymskich, pierwszą ikonę z Góry Synaj jak również oblicze Jezusa na podstawie trójwymiarowego ujecia twarzy z Całunu.

  • Paradoksalnie, do najcięższych uszko­dzeń Całunu doszło nie wtedy, gdy był przewożony i ukrywany przez 2 tyś. lat, lecz w czasie, gdy go troskliwie przechowywano. Największe zniszczenia pozostawił pożar w kaplicy w Chambery w 1532 r. Ołowiana skrzynia, w której przechowywano Całun, zaczęła się topić. Kilka kropel metalu spadło na złożone płótno i wypaliło szesnaście dużych dziur. Ga­szący pożar próbowali schłodzić relikwiarz, wylewając na niego wiadra wody. Ta, przedostawszy się do skrzyni, przemoczyła płótno i pozostawiła siedem czworokątnych jasnych plam. Po pożarze siostry klaryski naprawiły tkaninę, łatając ją kawałkami korporału i podszywając całość lnianym płótnem holenderskim.
  • Płótno ma kształt prostokąta o wymiarach 4,36 na 1,1 m. Zauważono, że wymiary te stanowią wielokrotność łokcia, miary długości powszechnie stosowanej m.in. w starożytnej Palestynie (łokieć liczył ok. 54 cm).Mężczyzna z Całunu w chwili śmierci liczył 30-40 lat. Był silnie zbudowany. Miał 175-180 cm wzrostu i ważył ok 80 kg. Grupa krwi: AB Rh+. To bardzo rzad­ka grupa, spotykana u 3 proc. ludzi na świecie, spotykana wśród Żydów (18%).
  • Badania genetyczne potwierdzają, że krew na Całunie ma 2000 lat są nadal czerwone ! W skład substancji wizerunku wchodzi bilirubina. Wątroba rzadko uwalnia tą substancję do krwi. Dzieje się tak np. podczas ogromnego wysiłku jaki mógł być w czasie męki.
  • Całun nie został namalowany! Ilość barwnika odkryta na płótnie nie wystarczyła by nawet do namalowania jednej kropli krwi z odległości do 90 cm wizerunek Jezusa niknie.
  • Wizerunek Chrystusa odbił się jedynie na powierzchownej warstwie płótna, nie wnikając w ogóle w wewnętrzne struktury materiału. Jest obrazem trójwymiarowym! Na powiekach Jezusa Chrystusa odkryto dwie monety z brązu o średnicy 15 milimetrów. Pochodzą one z szesnastego roku panowania Tyberiusza -30 n.e.
  • Na Całunie zidentyfikowano 58 różnych gatunków roślin, których pyłki zostały na nim. Spośród nich, tylko 17 stanowiły rośliny rosnące w Europie, pozostałe 41 charakterystycznych było natomiast dla flory Azji i Afryki. Istnieje natomiast tylko jeden obszar geograficzny, w którym spotyka się aż 38 z tych 41 rodzajów pyłków – jest to Judea !
  • Splot tkaniny z której wykonany jest Całun jest identyczny ze splotem stosowanym w całunach pogrzebowych odnajdywanych w żydowskich grobach.
    Na całunie widać sam fakt biczowania oraz koronowania cierniem. Widać przebity bok, potwornie zniszczoną jamę brzuszną. Chrystus był maltretowany przed śmiercią. Miał rozbity łuk brwiowy, zmiażdżony nos, spuchnięte usta od uderzeń i złamaną kość jarzmową. Na Jego twarzy, pomimo ogromnego cierpienia, nie widać złości.
  • Po zbadaniu płótna znaleziono miejsca, w które wbito gwoździe. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie przebijano dłoni. Gdyby tak było, ich mięśnie zostałyby rozerwane pod wpływem ciężaru ciała. Skazanemu przebito więc nadgarstek, trafiając w tzw. pole Destota, szczelinę między kośćmi nadgarstka. Gwóźdź bez problemu przeszedł przez ciało i mocno przytwierdził je do krzyża. Jednakże przebicie uszkodziło nerw środkowy, przez co kciuki automatycznie zgięły się do wnętrza dłoni (dlatego na Całunie nie widać kciuków).
  • Na prawie całym ciele skazańca znajduje się około stu dwudziestu ran, pogrupowanych po dwie lub trzy. Naukowcy są zgodni, że są to ślady bicza, zwanego flagrum romanum, o dwóch, trzech rzemieniach, zakończonych ołowianymi kulkami lub haczykami, powodującymi rany tłuczone i szarpane. Skazany był w trakcie chłosty całkiem nagi, gdyż ślady uderzeń widoczne są nawet na pośladkach. Z układu ran wynika, że podczas biczowania miał skrępowane ręce i przywiązany był do niskiego słupa. Biczujących było dwóch, obaj wymierzali ciosy od tyłu. Stojący po prawej był nieco wyższy i chłostał bardziej brutalnie. Bito przede wszystkim po plecach, udach i łydkach, natomiast oszczędzono okolice głowy i serca, nie chcąc do­puścić do przedwczesnego zgonu.
  • Wśród licznych dowodów potwierdzających autentyczność, znajdują się szczegółowe badania ran spod „korony cierniowej”. Wypływ krwi zgadza się z rozmieszczeniem żył i tętnic ! Nie mogło to więc być średniowieczne fałszerstwo, gdyż układ krwionośny odkryto dopiero w XVI wieku.
  • Bezpośrednią przyczyną śmierci było niedotlenienie płuc, wlanie się płynu do osierdzia i pęknięcie serca!
  • Całun powstał przez krótkotrwałe wydzielenie energii. Niewiarygodnie krótkotrwałe! Muśnięcie energii! Człowiek z Całunu po prostu wyemanował na wszystkie strony!
  • Amerykańscy naukowcy z Instytutu Badań Kosmicznych NASA po serii skomplikowanych badań Całunu wydali oświadczenie, w którym stwierdzają:
    „Dla nas, uczonych, możliwość sfałszowania odbicia na Całunie byłaby większym cudem aniżeli Zmartwychwstanie Chrystusa.